Kradzież tożsamości w internecie

Anna Delvey, Simon Leviev – kiedyś tworzenie fałszywych tożsamości wymagało znajomości z fałszerzem dokumentów lub kontaktu ze służbami specjalnymi. Dziś wystarczy wyobraźnia, znajomość socjotechniki i dostęp do Internetu. Jako byłemu oficerowi wywiadu zdarzało mi się udawać kogoś, kim nie byłem. Posługiwałem się dokumentami wystawionymi na nieistniejące osoby i odpowiednią historią, która miała uwiarygodnić mnie w tej roli. Proces ten, który w żargonie służb nosi miano „legendowania” jest zazwyczaj wieloelementowy i wymaga wyjątkowej drobiazgowości. Dobrze zbudowana „legenda” nie może budzić niczyich wątpliwości, a osoba która się nią posługuje musi potrafić logicznie i wiarygodnie wytłumaczyć każdy jej element. To sprawia, że choć czyny osób wspomnianych na początku mojego artykułu są jednoznacznie naganne, trudno mi nie patrzeć na nie z pewnym, zawodowym podziwem. Celem niniejszej publikacji nie jest jednak gloryfikowanie oszustów, a wskazanie pozostałym, na co zwracać uwagę, by nie paść ich ofiarą. Bezpieczeństwo osobowe jest kluczem do zrozumienie tych technik i mechanizmów.

Kradzież tożsamości w internecie

Jak weryfikować tożsamość osób, które znamy jedynie online?

Zaczynamy od tego, co najprostsze. W przypadku kontaktu służbowego w najgorszym razie powinniśmy znać imię, nazwisko oraz firmę, którą dana osoba reprezentuje. Następnie wpisujemy te dane w wyszukiwarkę i analizujemy rezultaty. Jeśli mamy wątpliwości, kontaktujemy się z daną osobą używając telefonu lub adresu poczty elektronicznej pozyskanego z oficjalnej strony pracodawcy naszego nowego kontaktu. Biznes rządzi się swoimi prawami i z pewnością nasz kontakt zrozumie, jeśli przed nawiązaniem poważniejszej konwersacji zweryfikujemy, czy na pewno jest tym, za kogo się podaje. To powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.

Sytuacja ma się jednak inaczej w przypadku relacji towarzyskich, szczególnie nawiązywanych za pośrednictwem mediów społecznościowych, czy portali randkowych. Tu tajemniczość i niedopowiedzenia są na porządku dziennym. Wcześniej lub później trzeba jednak wyobrażenia skonfrontować z rzeczywistością. Co powinno wywołać u nas uzasadnione wątpliwości odnośnie szczerości drugiej strony? Poważnym sygnałem może być niechęć do podania swoich prawdziwych danych, lub choćby numeru telefonu, o wideorozmowie nie wspominając. Rzeczą zupełnie naturalną jest, że po nawiązaniu ciekawej znajomości w świecie wirtualnym, chcemy przenieść tę relację do świata rzeczywistego. Jeśli druga strona nie dąży do tego samego, używając przy tym niezbyt jasnych argumentów, może to świadczyć o nieszczerości. Jakie to zazwyczaj argumenty? Najczęstszą wymówką jest wykonywany zawód, który sprawia, że dana osoba nie może sobie pozwolić na zbyt swobodne podejście do kwestii poznawania nowych ludzi. Kolejne miejsce zajmują praca poza granicami Polski, traumatyczne przeżycia, utrudniające nawiązanie nowych relacji, czy też potrzeba dłuższego i dokładniejszego poznania w rzeczywistości wirtualnej. Oczywiście same w sobie nie świadczą one jeszcze o tym, że po drugiej stronie klawiatury siedzi oszust. Jeśli jednak poza wyżej wymienionymi symptomami, pojawią się również pewne niecodzienne oczekiwania, zdecydowanie powinniśmy się mieć na baczności.

Niejednokrotnie w swojej karierze spotykałem się ze zleceniami zmierzającymi do weryfikacji profilu jakiejś osoby w Internecie. Niemal we wszystkich przypadkach pojawiały się te same, stałe elementy. Brak możliwości spotkania w dającej się przewidzieć, nieodległej przyszłości lub też odwoływanie spotkania w ostatniej chwili. Ponadto prośby o przesłanie kolejnych, czasem również intymnych zdjęć, nagłe i następujące bez uprzedzenia zerwanie kontaktu, a następnie wznowienie go i usprawiedliwianie nieobecności wszelkiej maści, czasem bardzo poważnymi kłopotami osobistymi lub zawodowymi. Te ostatnie działania wynikają zazwyczaj z wyrachowanej gry na emocjach drugiej strony, która, jeśli zaangażowała się w oczekiwanym przez oszusta stopniu, doświadczy czegoś na kształt „efektu odstawienia”. Niepewność o dalszy los relacji wpływa wtedy znacząco na trzeźwość oceny sytuacji i umożliwia drugiej stronie dalsze manipulacje uczuciami i oczekiwaniami ofiary.

Jak zweryfikować prawdziwą tożsamość?

Statystyki wskazują, że częściej oszukują mężczyźni. Znaczny odsetek z nich pochodzi lub też twierdzi, że pochodzi z zagranicy. To ułatwia im odwlekanie w czasie możliwości spotkania, jak również pobudza wyobraźnię ofiary. W dłuższej mierze wpływa to na jej większe zaciekawienie oraz zaangażowanie i wyzwala swego rodzaju głód kontaktu. Dla oceny prawdziwości informacji przedstawianych przez drugą stronę, duże znaczenie mają godziny oraz dni, w jakich jest aktywna. Jeśli aktywność przejawia się głównie w ciągu dnia, a zanika wieczorami i w weekendy, może to świadczyć o tym, że ma partnera lub nawet rodzinę. Jak więc w takiej sytuacji zweryfikować swoje podejrzenia? Prosząc o zdjęcia. Jeśli mówi, że mieszka na Malcie, poproście o aktualne zdjęcie z widokiem z okna. Jeśli twierdzi, że ma psa, niech zrobi sobie z nim selfie na spacerze. Jeśli mówi, że maluje, niech wskaże, gdzie można zobaczyć obrazy. Jeśli nie podejmie tematu lub odmówi, powinno to pogłębić naszą ostrożność. Możemy również zapytać, jaka u niego lub u niej pogoda, albo jaka jest ulubiona restauracja w pobliżu. Zadane pytania nie powinny być nazbyt poważne ani dociekliwe, a jednocześnie powinny nam dać możliwość zweryfikowania udzielonej odpowiedzi choćby za pomocą Internetu. Jeśli w tym, co opowiada widzimy wiele sprzeczności, wskazujących na to że nie pamięta swoich wcześniejszych słów, zapewne kłamie. Szczególnie uważnie powinniśmy podchodzić do kwestii zdjęć. Zwracajmy uwagę na szczegóły. Jeśli mówi, że ma tatuaż, a na przesłanych zdjęciach go nie widać, to może to świadczyć o manipulacji. Jeśli twierdzi, że jest zamożny i wykształcony ale jego sposób pisania, mówienia, czy zdjęcia temu przeczą, to również powód do niepokoju. Jeśli na zdjęciach znajdują się elementy, które możemy sprawdzić, nie wahajmy się tego zrobić. Same zdjęcia również możemy w pewnych przypadkach zweryfikować. W kilku spośród realizowanych przeze mnie zleceń wystarczyło użyć opcji wyszukiwania obrazem, by zdemaskować oszusta. W pewnym przypadku osoba, która udawała kogoś innego posłużyła się wprost zdjęciami jednej z amerykańskich aktorek. Podejrzenie powinny budzić zdjęcia marnej jakości, jak i takie, które wskazują na pochodzenie z profesjonalnej sesji, a także nieaktualne.

Pytania?
Skontaktuj się

Formularz kontaktowy

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Inveritas Tomasz Broniś z siedzibą w Grodzisku-Mazowieckim, przy ulicy Osowieckiej 1G w celu przesyłania treści marketingowych na mój adres e-mail lub numer telefonu podany powyżej w formularzu kontaktowym.

    Zawiadamiamy, że administratorem Państwa danych osobowych podanych w powyższym formularzu jest Inveritas Tomasz Broniś z siedzibą w Grodzkisku-Mazowieckim, przy ulicy Osowieckiej 1G. Wszelkie pytania i wątpliwości prosimy kierować do naszego ADO, Tomasz Broniś na adres kontakt@inveritas.pl. Państwa dane przetwarzane będą wyłącznie w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie zgodnie z zasadą, która głosi, że przetwarzanie danych jest zgodne z prawem jeżeli jest niezbędne w celu realizacji umowy lub przed jej zawarciem. W przypadku wyrażenia powyższej zgody, dane będą również wykorzystywane do przesyłania treści marketingowych. Pełne informacje o danych osobowych znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.